Przez 21 lat byłam zastępcą Dyrektora Liceum Ogólnokształcącego. Praca nauczyciela od zawsze była moim powołaniem. Miłość do dzieci i dobra pozycja sprawiały, że przez bardzo długi okres była to moja ulubiona praca.
Jednak 3 lata temu postanowiłam radykalnie zmienić swoje życie, uzupełniając swoją karierą zawodową o nowy kierunek, który okazał się dla mnie bardzo znaczący i ważny.
Mój ojciec przez długi okres mierzył się z ciężką chorobą. W ostatnich latach swojego życia, po wielokrotnych udarach i amputacji nogi, nie wstawał z łóżka. Aby poprawić jego komfort życia nasza rodzina zadbała o wiele rzeczy dla niego: specjalne łóżko i windę, staraliśmy się także znaleźć masażystę z opcją przyjazdu do domu, do pacjenta przykutego do łóżka. Niestety okazało się, że jest to niemożliwe w miejscu, w którym mieszkałam - małym miasteczku z małymi możliwościami. Za każdym razem, kiedy przychodziłam do ojca, prosił mnie: „Zrób coś z tą ręką, pomasuj ją”. Ja, nie rozumiejąc co fachowo należy zrobić, próbowałam pocierać i rozciągać ją.
Wtedy nawet nie wpadłam na pomysł ukończenia kursu masażysty.
Dziewięć miesięcy po śmierci mojego ojca, podczas długiego urlopu natknęłam się w serwisie społecznościowym na propozycję kursu w szkole masażu. Nie zastanawiałam się długo,
bo nagle przypomniałam sobie problemy ze znalezieniem specjalisty dla mojego ojca
i natarczywe zalecenia dla córki, która jest studentką Uniwersytetu Medycznego, aby ukończyła kursy w tym kierunku (na co ona zawsze odpowiadała „Mamo, to nie jest mój kierunek!”).
Ostatecznie okazało się, że to mój kierunek.
Na tę chwilę już przez 6 lat uprawiam kulturystykę na siłowni, więc nie mam wątpliwości
co do sił w moich rękach. Ponadto nie ma nic lepszego niż zastrzyk energii który dostajesz, gdy widzisz pozytywne efekty, czy słyszysz miłe słowa i podziękowania od zadowolonych klientów.
Dlatego też doskonalenie swoich umiejętności, szukanie odpowiedniego podejścia do każdego klienta, czy wreszcie poznawanie nowych technik masażu stało się ważną częścią mojego życia.
Uczestniczyłam w wielu seminariach i ukończyłam kursy masażu antycellulitowego, drenażu limfatycznego, masażu plastycznego twarzy oraz masażu twarzy Jacquet.
Przez cały ten czas nie było ani jednego dnia, w którym bym żałowała decyzji o zostaniu masażystką.